Czas wrócić do pisania

Poprzedni rok był dla mnie okropny. To, z czym przyszło nam wszystkim się zmierzyć, momentalnie zabiło we mnie jakiekolwiek twórcze zapędy. Chociaż jeżeli mam być ze sobą zupełnie szczera, to ten „kryzys twórczy” czaił się w mojej głowie już od dobrych kilku lat. Najpierw skasowałam bloga, bo przecież nikt już nie czyta blogów. Potem przestałam nagrywać filmy na YouTube, bo przecież i tak nigdy nie zdobędę tylu subskrypcji, żeby to miało jakikolwiek sens. Poważnie myślałam nawet nad usunięciem profilu na Instagramie. Na szczęście przed tym ostatnim jakoś zdążyłam się ogarnąć.

Muszę przyznać, że za nagrywaniem na YouTube nie tęsknię w ogóle. Chyba możemy się wszyscy zgodzić, że „jutuberka” tak naprawdę była ze mnie marna. Przełamywałam się parę miesięcy, żeby w ogóle powiedzieć cokolwiek przed kamerą i nigdy tak do końca nie poczułam się przed nią swobodnie. Poza tym oglądanie siebie podczas wielogodzinnej edycji filmów sprawiało tylko, że miałam coraz większe kompleksy, bo zauważałam kolejne rzeczy, które były nie takie, jakie być powinny. Generalnie jedyne z czym kojarzył mi się YouTube to stres. Dlatego nagrywałam coraz rzadziej, aż w końcu zupełnie przestałam.

Żałuję natomiast, że podjęłam decyzję o skasowaniu bloga. Pisanie zawsze sprawiało mi radość, tak samo jak robienie zdjęć, a blog to idealne miejsce do połączenia tych dwóch pasji. Ostatnio postanowiłam więc, że już czas naprawić ten błąd i dlatego widzimy się teraz tutaj (hejka, bo zapomniałam się przywitać na początku).

Jak pewnie część z was pamięta, mój pierwszy blog był całkowicie poświęcony tematyce kosmetycznej, bo uważałam wtedy, że najlepiej jest skupić się na jednej rzeczy i nie robić zbędnego „zamieszania”. W tym momencie mam zupełnie odwrotne podejście do sprawy – chcę pisać o wszystkim, co przynosi mi radość, o tym, co mnie wkurza i o tym, co w danym momencie po prostu siedzi mi w głowie. Dlatego możecie się spodziewać wpisów o jedzeniu, o podróżach, o serialach na Netflixie, o feminizmie, o kompleksach i o tym, dlaczego akurat wczoraj nie mogłam zasnąć. Ale nie martwcie się, kosmetyki też na pewno będą się pojawiać – w końcu od tego wszystko się zaczęło!

No i to by było chyba na tyle, jeżeli chodzi o wprowadzenie! Zachęcam do zaglądania tutaj i mam nadzieję, że widzimy się już w następnym poście 🙂

Ola

57 Comments

  1. Ola, świetnie, że wracasz do pisania zwłaszcza jeżeli sprawia Ci to radość! A w czasach w których przyszło nam żyć dobrze mieć wszelkiego rodzaju „aktywności” wywołujące uśmiech bądź chociażby trochę ulgi 🤗
    Przyznam szczerze, że poprzedniego bloga nawet nie poznałam, ale na ten czekam z niecierpliwością i z chęcią będę na niego zaglądać ♥️ Pozdrówka!

    Polubienie

  2. Olu,
    Doskonale pamiętam wpisy z poprzedniego bloga. To od niego zaczęła się moja przygoda z Twoją internetową działalnością. Trzymam za Ciebie kciuki i cieszę się, że znowu będzie mi dane czytać Twoje treści w dodatku tak rozmaite!
    To niezwykle ważne, aby żyć w zgodzie z tym co się czuje..
    Tulę! ❤️

    Polubienie

  3. Olu super że wracasz, bardzo lubilam twojego poprzedniego bloga, twoje testowanie kosmetyków, recenzje, i of kors co kupić na makijażowej promce w Rossmannie, to były moje fundamenty bawienia się makijażem 🙈 fajnie, że będzie Cię tu więcej, nie mogę się doczekać, trzymam kciuki!

    Polubienie

  4. Nie czytałam poprzedniego bloga, ale tu chętnie zostanę – ostatnio zauważyłam, że prawie wcale nie oglądam urodowego youtuba, bo formy filmów po 30 minut są dla mnie za długie. Polubiłam za to bloga blessthemess.
    Powodzenia 🙂

    Polubienie

    1. Ja mam dokładnie tak samo! YouTube poszedł w odstawkę, a blogi wracają do łask 🙂 Swoją drogą dziewczyny z Blessthemess robią mega robotę!

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s